Osiedle liczy sobie zaledwie kilkanaście lat. Pierwsze domy pojawiły się tutaj ok. 2010 roku. To był niezwykle znaczący rok dla tutejszych. To właśnie wtedy „wieś” Świątki, która praktycznie nigdy nią nie była, została włączona do obszaru Szczecinka. Był sobie raz, zielony las. W lesie tym miś, co w ekosystem wdepnął po pas. Miś hop hop wołał, czekał co Echo przyniesie. Lecz Echo to łgarz zawołany, jakich mało w tymże lesie. [Refren] Hop hop, ratunku. Z misia robią misia o bardzo małym rozumku. Hop hop, ratunku, ach ratunku. [Zwrotka 2] 3. Pierwsza zwrotka piosenki „Podajmy sobie ręce” /Angelika i Eryk/ Gdy szedł wrzesień przez zielony las W deszczu z parasolem Wszystkie dzieci wtedy pierwszy raz witały przedszkole Ref. Podajemy ręce do zabawy w kole Przy naszej piosence, witamy przedszkole. Są tu nasze panie, lalki, piłki misie, witamy już dzisiaj witamy. 4. Był sobie raz felek co chodził bez szelek 40 butelek w kieszeni miał… nadeszła niedziela, spity jak bela a Hela mu w papę 'oddawaj wypłatę’ wypłata przepita, kobita zabita, a Felek w więzieniu, opala się w cieniu i śpiewa tak: 3 szczury w rosole, a ja je posole, a ja je posole i smacznie zjem. Czytaj także: Oryginalne wierszyki Był sobie raz zielony las A w lesie jakby nigdy nic W zielonej pustce, na jednej nóżce Stał sobie rudy rydz O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz Jaka piękna sztuka! Rudy, rudy, rudy rydz A ja rydzów szukam O, rudy, rudy, rudy, rudy rydz Mam na rydza smaczek Rudy, rudy, rudy, rudy rydz Lepszy niż maślaczek O, gdyby chciał i gdyby tak Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. PLANETE+ DOC FILM FESTIVAL 2014: Planeta Widzów - nagroda publiczności i społeczności Planete+Francuskie Nagrody Filmowe Cezary 214: nominacja - najlepszy dokumentWashington Environmental Film Festival, USA 2014: nagroda Polly Krakora Award za artyzm w filmiefilm otwarcia Melbourne Environmental Film Festival 2014MFF Seattle 2014, MFF Vancouver 2013Jak tak naprawdę wygląda głębia tropikalnych lasów i jakie tajemnice skrywa? Jakie rośliny tam rosną i w jakim tempie? Po nagrodzonym Oscarem słynnym Marszu pingwinów Luc Jacquet zabiera nas w kolejną fascynującą podróż do świata natury - tym razem w głąb tajemniczych lasów deszczowych, rosnących w Peru i Gabonie, uznanych za „zielone płuca” dech w piersiach film pokazuje, jak wygląda cud tamtejszej przyrody. Obserwujemy cykl życia lasów pierwotnych i wtórnych, dowiadujemy się jak wygląda ich ekosystem, poznając nieznany i niepokazywany dotąd świat natury, który rządzi się własnymi prawami i zasadami. Widzimy lasy tropikalne, które wyrastają niemal na naszych oczach, dowiadujemy się o ich prehistorii i warunkach rozwoju na przestrzeni wieków. Obserwujemy jak pojawiały się i ewoluowały pierwsze rośliny, jak tworzyła się unikalna więź między nimi i zwierzętami. Poznajemy spektakularne historie o świecie tej nieokiełznanej przyrody, w którym każdy organizm odgrywa istotną rolę. Okazuje się, że drzewa zachowują się zaskakująco podobnie do ludzi i zwierząt. Mają nie tylko zdolność komunikowania się z innymi gatunkami, ale potrafią również same bronić się przed drapieżnikami. Był sobie las to spektakularna filmowa lekcja przyrody, odsłaniająca nigdy dotąd niepokazywane na ekranie dziewicze piękno natury. Film został oparty na oryginalnym pomyśle cenionego francuskiego przyrodnika Francisa Hallé, pioniera botaniki i ekologii, autora wielu książek przyrodniczych. Był sobie las zachwyca poziomem technicznym zdjęć kręconych kamerą z olbrzymim teleobiektywem, z wykorzystaniem kamer-dronów, dzięki którym udało się uchwycić dziewiczą panoramę leśnej przyrody. Ogromną rolę odgrywają w filmie efekty wizualne i dźwiękowe, w tym ożywione na ekranie rysunki i animacje, pokazujące jak funkcjonuje i jakie odgłosy wydaje fauna i flora lasów deszczowych. Po raz pierwszy kino tak silnie i na taką skalę zaangażowało się w ruch na rzecz ochrony i zachowania dziewiczej przyrody najbardziej pierwotnych lasów na Ziemi.„Myślące rośliny... Był sobie las to spektakularna lekcja historii natury na Ziemi” The Guardian „Zdobywca Oscara Luc Jacquet (Marsz pingwinów) proponuje wizualnie wykwintną eksplorację świata powyżej i poniżej korony drzew. Ten wyjątkowy film, z pięknymi zdjęciami i efektami wizualnymi powinien znaleźć fanów wśród miłośników przyrody i filmów dokumentalnych.” The Hollywood Reporter Pokaz w ramach festiwalu Letnie Tanie Kinobranie 2015, tydzień 9: Daleko i blisko.(także w ramach: Weekendu z Planete+ Doc 2014)ZWIASTUN: Był sobie las - Warszawa | Kupuj Bilety Online Dodaj do ulubionych Ulubione Jak naprawdę wygląda głębia tropikalnych lasów i jakie tajemnice skrywa? Jakie rośliny tam rosną i w jakim tempie? Po nagrodzonym Oscara® słynnym Marszu pingwinów Luc Jacquet zabiera nas w kolejną fascynującą podróż do świata natury – tym razem w głąb tajemniczych i mało znanych do tej pory lasów deszczowych, rosnących w Peru i Gabonie, uznanych za „zielone płuca” naszej planety. Zapierający dech w piersiach film pokazuje, jak wygląda cud tamtejszej przyrody. Obserwujemyy cykl życia lasów pierwotnych i wtórnych, dowiadujemy się, jak wygląda ich ekosystem, poznając nieznany i niepokazywany dotąd świat natury, który rządzi się własnymi prawami i zasadami, a w dodatku jest w stanie ciągłego wzrostu i odnowy. Widzimy lasy tropikalne, które wyrastają niemal na naszych oczach, dowiadujemy się o ich prehistorii i warunkach rozwoju na przestrzeni wieków. Obserwujemy jak pojawiały się i ewoluowały pierwsze rośliny, jak tworzyła się unikalna więź między nimi i zwierzętami. Poznajemy spektakularne historie o świecie tej nieokiełznanej przyrody, w którym każdy organizm – od najmniejszego do największego – odgrywa istotną rolę. Okazuje się, że drzewa zachowują się zaskakująco podobnie do ludzi i zwierząt. Mają nie tylko zdolność komunikowania się z innymi gatunkami, ale potrafią również same bronić się przed drapieżnikami. Pozwalają na przykład mrówkom tworzyć kolonie w pniach, wykorzystując je potem do walki z gąsienicami. Doskonale sfilmowany w technice 4K film oparty został na oryginalnym pomyśle cenionego francuskiego przyrodnika Francisa Hallé, pioniera botaniki i ekologii, autora wielu książek przyrodniczych, którego cenne komentarze stanowią istotny walor tego obrazu. Film zachwyca poziomem technicznym zdjęć, kręconych od czerwca do listopada 2012 roku kamerą z olbrzymim teleobiektywem, z wykorzystaniem kamer-dronów, dzięki którym udało się uchwycić dziewiczą panoramę przyrody. Ogromną rolę odgrywają tu również efekty wizualne i dźwiękowe, w tym ożywione na ekranie rysunki i animacje, pokazujące jak funkcjonuje i jakie odgłosy wydaje fauna i flora lasów deszczowych. Po raz pierwszy kino tak silnie i na taką skalę zaangażowało się w ruch na rzecz ochrony i zachowania dziewiczej przyrody najbardziej pierwotnych lasów na Ziemi. CZYTAJ WIĘCEJ CZYTAJ WIĘCEJ W sprzedaży (0) Wyprzedane (0) Polecane z kategorii film Był sobie raz zielony las.... a W lesie tym mieszkały małe Skrzaty. Było ich siedem. Skrzaty były podobne do siebie, miały podobne marzenia, podobne problemy i podobne, pełne dobra i światła usposobienie. Najstarszy był Skrzat czerwony, o imieniu Szinetka. Następnie Skrzat pomarańczowy o imieniu Segi. Skrzat żółty Szarlotta. Skrzat różowo - zielony Szadiki. Skrzat niebieski Sziraz. Skrzat granatowy Szelbi i ostatni Skrzat fioletowy Szan. W życie Skrzatów była wpisana ciągła wędrówka, tułaczka po bezkresnym lesie. Gnane północnym wiatrem, nigdzie nie zagrzewały miejsca. Wciąż w ruchu, wciąż w niekończącej się podróży... Szły przed siebie nie bacząc na nic, wymyślały po drodze różne zabawy, bo czasem bardzo je nużył marsz. Czasem ciemną nocą, kiedy wszystko w lesie cichło i stawało się senne i mgliste, w małych skrzatowych głowach śniły się piękne sny o własnym domu, o własnym miejscu na świecie - o jednych drzwiach i jednym łóżku, o cieple palącego się w piecu ognia. Wszystkie Skrzaty miewały ten spokojny, piękny sen ale żaden z nich nie mówił o tym. Tak bardzo się kochały, że nie wyobrażały sobie odłączyć się od swojego stada i rozpocząć samotnego życia. Pewnego wieczoru kiedy księżyc świecił mocno, będąc w pełni, Skrzaty siedziały przy ciepłym ognisku, grzejąc swe cienkie nóżki, kiedy to Szinetka zaczęła nieśmiało... "...Dziewczęta miewam ostatnio taki sen..." Opowiedziawszy wszystkim o swoim sennym marzeniu, o miłej i ciepłej wizji murowanego domu, zadumała się na krótką chwilę a potem spojrzała na siostry. A one, wszystkie rozczuliły się niezmiernie a w ich małych, uśmiechniętych oczach pojawiły się łzy, bo od dawna każda chciała podzielić się z siostrami swoją senną tajemnicą. Uradowane nową wspólną wizją wstały i zaczęły pięknie śpiewać, i tańczyć wokół ogniska, chciały wytańczyć całą radość, która pojawiła się w ich sercach w tym momencie. Rano gdy obudziły się, każda miała w swym małym plecaku domek, mały przenośny domek... To leśna księżniczka Radość obdarowała Skrzaty. W plecaku Szan był jeszcze list. "...Oto dom, dar za radosny taniec, jednak wiedz że taki sam dom masz w sercu swojej siostry, w oczach jej gdy patrzy na ciebie ze zrozumieniem w geście miłości kiedy Cię przytula i w zwykłej obecności gdy przy twym boku wędruje. Bo dom jest tam gdzie Twoja siostra, to ona nim jest..." Od tego dnia Każdy Skrzat nie miał już żadnych wątpliwości las był tylko miejscem a siostrzane serce domem. Mały gliniany domek już zawsze im o tym przypominał. Tekst piosenki: Była sobie raz dziewczyna Na wsi za wodą Ledwie świt się rozpoczynał Biegła na pociąg I marzyła sobie, że Też pojedzie Bóg wie gdzie Tylko przejdzie, minie zima Omijały złe pociągi tamte strony Jak źrebaki wielkim stadem szły wagony Słychać było przyśpieszone ich kancony Ram tarara, ram tam tam, ram tarara, ram tam tam, stuk. Aż przyjechał chłopak z miasta Co chciał się żenić Ten się bawił, ten się szastał Był raj na ziemi I marzyli sobie, że Gdzieś pojadą, Bóg wie gdzie Coś się zmieni, coś odmieni Zatrzymają się pociągi dla nich tylko Czarne szyny raz odpoczną i umilkną Odtąd życie będzie jedną jasną chwilką Ram tarara, ram tam tam, ram tarara, ram tam tam, stuk. Lecz po niego jacyś przyszli I z sobą wzięli I o zbrodniach jego wszystkich Opowiedzieli Czyś ty zabił? Czyś ty kradł? Odpowiedział: taki świat. Już go więcej nie widzieli A pociągi omijają tamte strony, Jak źrebaki wielkim stadem szły wagony Słychać było przyśpieszone ich kancony Ram tarara, ram tam tam, ram tarara, ram tam tam, stuk Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

był sobie raz zielony las